Rozwodnicy …
Napisał MKD Poezje
All rights reserved!
… ilu i kto pierwszy rzuci kamieniem… ?
________________________
Znowu rzuciła go dziewczyna…
.. a może to on rzucił ją?
Czy warto sobie wypominać
– kolejny sukces to, czy błąd..?
I znowu coś się zmarnowało,
co miało jakimś gruntem być,
czymś w co się zainwestowało…
Nie mogli by normalnie żyć…?
My, rozwodnicy, nowa nacja,
przywykli w tolerancji trwać
dla tych, co – uczuć nie uczeni –
potrafią “zabrać”; nigdy – „dać“…
Dla swoich dzieci nic nie mają
– tylko frustracji pełen wór.
W pretensjach wprost się prześcigają!
Wtórują babcie, dziadków chór.
Wszystkie mamuśki i tatusie,
co nie umieli razem żyć
teraz wzorami są – jak uciec,
jak nieodpowiedzialnym być.
Świecą swym pełnoletnim dzieciom
przykładem, jak i co ma prym
w świecie cwaniactwa, krzywoprzysięstw,
i pomagają bardzo w tym,
by własne dziecko “zwyciężyło”,
by “druga strona” była “be”…
By się “swojemu” poszczęściło
wykorzystują wnuczki swe,
ucząc je kochać jedno z dwojga
rodziców, a drugiego – nie.
Grają wnuczkami jak w ping-ponga
… a dzieci szybko uczą się!
To straszne – krzykniesz – Czytelniku?
To niemożliwe?
Pulę mam dla mądrych. Sprawdź mnie!
Już po krzyku?!
… Nie sprawdzasz – jesteś taki sam!
.
______________________________________ mkd ___ V.2008
A pewnie, ze rzuce…moge byc pierwsza.. Ilez tu goryczy…a do tego wszystkich mierzysz jedna miara… !? Nie zgadzam sie z tym co napisane… jesli chciales wywolac zlosc i bunt wewnetrzny w odpowiedzi na Twoje wersy.. to zapewniam, ze sie udalo… W koncu nie zawsze ma byc milo i frywolnie…
No cóz -przyłaczam się do P.Elzbiety- tez rzucam ! Ale nie dlatego,że że sie złoszczę czy buntuję.Na to ,co widzę dookoła ,patrzę z wrażliwością ,ale i ze zrozumieniem ludzkich słabości.Nie zbawię świata,ale żyję tak ,by sama nikogo nie krzywdzic ….I wystarczy ,by każdy z nas zanim cos zrobi ,zastanowił się ,czy może sobie spojrzec w oczy w lustrze..,czy nie przyczynił sie do łez czy tragedii innych. Sądzę ,że nie musimy dzielic ludzi na rozwodników, rodziców ,dziadków itp.itd……Po prostu jest się Człowiekiem lub nie….
Zyczę Panu większej wiary w Człowieka i dużo radości ze spotkań z tymi,którzy bedąc sami radośni-dają radość innym….
..”I wystarczy ,by każdy z nas zanim cos zrobi ,zastanowił się ,czy może sobie spojrzec w oczy w lustrze..”
To prawda… jest się Człowiekiem tylko wtedy, gdy się wie, co to jest „być Człowiekiem”, gdy się to przemyśli i przełoży na odpowiedzialność za słowa i czyny.
Wiem, że świat nie jest idealny więc tym bardziej moja wiara w Człowieka jest ogromna! … gdybym nie wierzył – nie poruszałbym tematu… :-)
Temat trudny, bolesny ale bardzo mi bliski;)
Jednak człowiek popełnia błędy i popełniać będzie i ma do tego prawo;)
Tym , którzy się rozwiedli należy współczuć …ale każdy ma prawo do szczęścia i nowego życia bo mamy jedno.
Warto tkwić w związku gdy obie strony są nieszczęśliwe?? Nikt nie chce być męczennikiem!
Jednak i rozwieść należy się z klasą i absolutnie nie wykorzystywać do tego …dzieci jako karty przetargowej ..to jest obrzydliwe;)
Właśnie w takich trudnych życiowo momentach okazuje się… jacy jesteśmy ;)
Tolerancja, przebaczenie i pozytywne nastawienie to klucz do dobrego życia;)
Za ten wiersz, ze smutkiem ale też dziękuję. H